Drożdżowe bułeczki nadziewane oscypkiem, pieczonym burakiem i kiełkami
Śniły mi się dziś te bułeczki. Nie wiem o czym to świadczy, że nawet w nocy wymyślam, co zrobię następnego dnia, ale taka jest prawda. Przyśniły mi się i wiedziałam, że nic już nie poradzę, tylko muszę koniecznie je upiec. Drożdżowe bułeczki kojarzą mi się głównie z wersjami na słodko, z serem, dżemem, owocami. Tylko, że ja nie jestem typem słodkolubnym. Wolę dania wytrawne, słodko ostre. Dlatego też w moim śnie nadziewane bułeczki drożdżowe pachniały starą piekarnią, miały głęboki, nieziemski smak i ten kolor..Kiedy rano zajrzałam do lodówki, od razu przypomniało mi się, że zostały mi 3 pieczone buraki, z przepisu, który pokazywałam wam wczoraj. Moje myśli poszły tym torem i bardzo szybko znalazłam pozostałe brakujące składniki. Wszystko ułożyło się w całość. Słodycz buraków, ostrość papryki, słony oscypek i świeże kiełki, otoczone w chrupiącym drożdżowym cieście. Macie ślinotok? Ja mam, pomimo, że już je próbowałam. Są fantastyczne. Świetne na ciepło i na zimno. Myślę, że nadawały by się idealnie nie tylko na walentynkową kolację we dwoje, ale także do pracy, na majówkę, czy jako szybki zamiennik obiadu. Polecam bardzo serdecznie!!
Ciasto: - 2 łyzeczki soli
- 500g mąki
- 10 g świeżych drożdży
- 350 ml letniej wody
Nadzienie:
- 3 pieczone buraki
- 5 cm ostrej papryki
- 3 garści kiełków
- pół średniego oscypka, ok.100 g
- 1 czerwona cebula
Na stolnicę wysypać mąkę i sól. Po środku zrobić wgłębienie. Drożdże rozpuścić w wodzie za pomocą rąk lub łyżki.Wlać drożdże do przestrzeni w mące i połączyć za pomocą rąk. Proponuję łączyć stopniowo, wlewać drożdze powoli, próbując je delikatnie mieszać palcami. Zagniatać tak długo aż ciasto będzie elastyczne i miękkie. Na tym etapie jest ono dość wilgotne, więc jeśli zbyt mocno klei się wam do rąk, to podsypujcie niewielką ilością mąki. Przygotować farsz: buraki pokroić w małą kostkę, tak samo jak cebulkę, papryczkę i oscypek. Połączyć z kiełkami. Ciasto podzielić na dwie części i każdą osobno rozwałkować na dość duży prostokąt. Ciasto powinno mieć ok. 1 cm grubości. Następnie mniej więcej po środku nałożyć farsz i zawijając brzegi rozwałkowanego ciasta na nadzieniu utworzyć coś na kształt rulonu. Brzegi dokładnie skleić. Kolejnym etapem jest podzielenie naszego ciasta z nadzieniem na 5 części. Po odcięciu każdej zaklejamy dokładnie jej brzegi, nadając jej okrągły kształt bułeczki. Podczas pieczenia możemy połążyć je łączeniami do dołu, co da nam pewność, że się nie otworzą. Porządne zaklejanie jest o tyle istotne, że nie chcemy aby w trakcie pieczenia wydostało się poza bułki, zbyt wiele soku. Powtarzając czynność z drugim ciastem, powinniśmy w sumie uzyskać ok. 10 bułeczek. Jeśli macie nadmiar ciasta, nie wyrzucajcie go, przyda się do następnego przepisu. Tak przygotowane bułeczki układamy na papierze do pieczenia, przykrywamy ściereczką i czekamy ok. 20 minut, żeby podrosły, następnie pieczemy 25 minut w temperaturze 200 stopni C. Są przepyszne, piękne i naprawdę zasługują na wszelki wysiłek włożony w ich przygotowanie. Napewno będę robić je jeszcze nie raz, próbując innych połączeń smakowych, ale to sprawiło mi wyjątkowo wiele radości.
Smacznego!!
Komentarze
Prześlij komentarz