Biga czyli włoski zaczyn chlebowy
Samodzielne pieczenie chleba nie może się równać z niczym innym. Jest jak inicjacja. Stając się częścią tego wspaniałego procesu w pewnym sensie samemu dojrzewasz. Jestem pewna, że w dużej mierze ma to związek z czułością, czasem i staraniami, które trzeba wykazać, aby nasz chleb się udał. To tak jak pielęgnacja kwiatów. Nie ma na świecie gatunku, który będzie kwitł szaleńczo i cudnie rósł bez grama naszej miłości. Oczywiście, są różne teorie, ale ja trzymam się swojej. Wszystko co robimy, czy jest to ugniatanie chleba, czy podlewanie kwiatów, czy zwykła rozmowa z nieznajomym, wszystko ma znaczenie. Jest to uchwycony moment naszego życia, które musimy przeżyć najlepiej jak się da. Dlatego każda chwila powinna dostać od nas maksimum uwagi i serca. Zobaczycie o ile życie staje się lepsze. Ignorancja jest straszna. Tak w życiu jak i w kuchni. Wracając do chleba. Pieczenie chleba jest dość skomplikowane. Może używam złego słowa, nie skomplikowane, lecz pracochłonne. Musimy się zatrzymać na moment i poświęcić mu więcej uwagi niż normalnie. Chleb bowiem potrzebuje czasu. Im mniej go popędzamy, tym lepszy nam wyjdzie. Jakiś czas temu wpadła mi w ręce wspaniała książka Katie Caldesi "The Italian Cookery Course" - kurs kuchni włoskiej. Jest to niesamowita skarbnica wiedzy o cudownych włoskich smakach, ale także o tradycjach, historiach przekazywanych z pokolenia na pokolenie i pielęgnowanych przez lata. W tej właśnie książce odkryłam świetny rozdział poświęcony włoskim wypiekom chleba. Będę się starała z wami nimi podzielić. Dziś zacznę od Bigi. Biga to tradycyjny zaczyn chlebowy, złożony z mąki, wody i małej ilości drożdży. W tradycyjnych włoskich piekarniach, większość chlebów tworzonych jest na bazie Madre -czyli czegoś w rodzaju naszego zakwasu chlebowego. Wymaga on jednak dużo czasu i pielęgnowania, a ponieważ ja chwilowo cierpię na czasobrak, postanowiłam wykorzystać Bigę.
Biga:
wg przepisu z książki Katie Caldesi "The Italian cookery course"
- 250 g białej mąki 550 lub włoskiej '0'
- 150 ml letniej wody
- 3 g drożdży
Mąkę przesiać do miski. W osobnym naczyniu połączyć drożdże z wodą. Ja je rozgniatam palcami. Wlać drożdże do mąki i dobrze wyrobić. Przykryć miskę szczelnie folią i odstawić w chłodne miejsce na noc. Jeśli macie włączone ogrzewanie włóżcie ją do lodówki. Biga będzie fermentować i bąbelkować przez noc. Następnego dnia, wyciągnij Bigę z lodówki i pozwól by się ogrzała to temperatury pokojowej. Kiedy tak się stanie jest gotowa do użycia.
Dzień dobry
OdpowiedzUsuńNiestety nie znalazła na stronie adresu e-mail.
CHciałabym zaprezentować informacje na temat różnych możliwości współfracy reklamowej.
Zapraszam do kontaktu na: kontakt@blog-media.pl, zaznaczając jakiego bloga dotyczy wiadomość:)
Pozdrawiam serdecznie
Magdalena