Zielone Curry Najlepsze

Och jak ja lubię Curry! Prawdopodobnie moja miłość ma ścisły związek z faktem, że kocham ostrej jedzenie. Po prostu ostra ze mnie babka. Lekkie, delikatne smaki mnie za bardzo nie pociągają. Lubię kiedy po jednym kęsie, smak w ustach eksploduje poziomami doznań. Takie jest właśnie Curry. Jednak pomimo mojej wielkiej fascynacji tym daniem, nasze pierwsze spotkanie było delikatnie mówiąc kiepskie. Pamiętam, że po raz pierwszy prawdziwe, mocne, oryginalne Curry zamówiłam do domu, kiedy mieszkając w Anglii, nocami pisałam pracę magisterską i inspiracje przynosiły mi tylko nowe smaki. Jakże wielki był mój zawód, kiedy okazało się, że to cudne, aromatyczne danie, szczelnie zamknięte w pudełeczku na wynos w rzeczywistości ocieka tłuszczem i jest niezwykle nieapetyczne. To było mięsne Curry, bodajże z baraniną. Porażka. Przez długi czas nie mogłam pozbyć się tego okropnego smaku w ustach. Myślałam, że już na zawsze będę na bakier z kuchnią indyjską, ale nie! Nie mogłam się poddać bez walki. Musiałam spróbować sama, zaufać swojemu instynktowi i kulinarnej intuicji! I tak, opłaciło się. Zostałam Curry żercą. Najchętniej sama zjadłabym cały garnek. Spróbujcie koniecznie, a jestem pewna, że też szybko wpadniecie w nałóg!

Zielone Curry Najlepsze:  

- 1 kalafior

- 400 gram mrożonej fasolki szparagowej

- 2 cebule

- 1 ząbek czosnku

- 4 cm chilli

- 1 puszka mleka kokosowego

- 3 czubate łyżki zielonej pasty curry

- 150 ml wody

- 1,5 łyżeczki soli

- 0,5 cukinii

- 1 limonka

- 200 gram ryżu jaśminowego

Cebulkę, czosnek i chilli posiekać i podsmażyć do miękkości. Lekko posolić. Na patelnię dodać podzielony na niewielkie różyczki kalafior i przesmażyć. Kiedy kalafior nieco zmięknie wrzucić do niego fasolkę oraz pokrojoną w grubą kostkę cukinie. Wymieszać. Pozwolić by warzywa smażyły się chwilę razem, po czym dodać wodę i zostawić je na kilka minut. Po tym czasie dołożyć pastę curry i dokładnie wymieszać. Na końcu zalać mlekiem kokosowym. Tak przygotowane curry powinno się krótko gotować, tak by warzywa były al dente. Można dosolić do smaku. 

Ryż ugotować na sypko w osolonej wodzie. Danie podawać w towarzystwie limonki.

Smacznego!