Ciepła sałatka z bobu
Jak byłam małą dziewczynką, dość często na wakacje jeździłam z Mamą do naszych przyjaciół mieszkających w Rabie Wyżnej. Góry, świeże, ostre powietrze to już była nie lada atrakcja dla kilkuletniego dziecka, a w praktyce, każdorazowo było ich o wiele więcej. W tamtym czasie mieszkałyśmy na typowym łódzkim blokowisku i aby zaczerpnąć trochę tlenu spacerowałyśmy kilka razy dziennie do pobliskiego parku.
Spaliny i pędzące auta były naszą codziennością. W górach było inaczej. Tam ludzie żyli spokojniej, ale zarazem bardziej intensywnie. Wyglądali zdrowo, z wypiekami na twarzach i silnymi ramionami. Kobiety były pulchne pięknie, z wyraźnie zaznaczonymi krągłościami. Panowie byli prawdziwymi podporami rodziny, silni, twardzi o ostrym poczuciu humoru. Dzieciaki żyły pełnią życia, czerpiąc radość z drobiazgów, które dla mnie, mieszczucha były prawdziwie magiczne. Pamiętam jak buszowaliśmy wśród strąków bobu, wyłupując z łupin surowe, zielone kulki. Nie jestem pewna, czy to nie przypadkiem fragment mojej dziecięcej wyobraźni, ale pamiętam, że jedliśmy bób na surowo. Kiedy dziś opowiadałam to wspomnienie mojej Mamie, nie chciała mi uwierzyć. Ale tak to właśnie wyglądało. Pamiętam, jak kradliśmy kurom jajka, z ciekawością zastanawiając się co mają w środku, jak jedliśmy ziemniaki z ogniska, parząc palce i brudząc buzie. To były wspaniałe czasy. Wycieczki na wozie z sianem, wśród wycinki drzew. Jakże mnie zadziwiały wszechogarniające wzniesienia. Zastanawiałam się, jak to możliwe, żeby codziennie pokonywać takie wysokości i się nie męczyć.
Dziś kiedy przygotowywałam ciepłą sałatkę z bobu, wspomnienia wróciły z wielką siłą i rozczuliły mnie kompletnie. Doszłam do wniosku, że tego mi właśnie trzeba. Świeżego górskiego powietrza, poczucia wolności i wszechogarniającej siły gór. Kto wie, może właśnie znalazłam pomysł na wakacje?
Ciepła sałatka z bobu:
- 1 kg bobu
- 1 cebula
- 3 małe drobiowe kabanosy
- kawałek chilli
- 1 czerwona papryka
- 1 łyżeczka cukru
- 2 łyżeczki soli
- 1 łyżka oliwy z oliwek
Bób umyć i zagotować w litrze wody. Dodać 1 łyżeczkę cukru. Po kilku minutach posolić 2 łyżeczkami soli. Gotować do miękkości, około 30 minut. Cebulkę pokroić w kostkę i usmażyć na złoto. Dodać posiekany kawałek chilli i kabanosa pokrojonego w cienkie plasterki. Po kilku minutach dodać pokrojoną w kostkę czerwoną paprykę. Smażyć na niewielkim ogniu, lekko posolić. Ugotowany bób odcedzić i ostudzić. Następnie obrać z łupinek. Tak obrany bób dodać do cebulki i papryki. Wymieszać. Dodać łyżkę oliwy z oliwek. Podawać na ciepło.
co za barwy! :)
OdpowiedzUsuń