Puree z topinambura z jarmużem - prawie jak ruskie
O bulwach topinambura mówiłam już wielokrotnie, ale nic się nie stanie jak powiem po raz kolejny. Ta nieatrakcyjna roślina, wciąż mało znana i trudno dostępna ( nad czym nieustająco ubolewam) jest prawdziwą skarbnicą zdrowia. Wyjątkowo łatwy w hodowli powinien zajmować honorowe miejsce w każdym, przydomowym ogródku.
Podstawową zaletą topinambura jest jego skład. Nie zawiera skrobi, tłuszczu ani cholesterolu. Dlatego też jest niezwykle polecany dla osób zmagających się z cukrzycą. Topinambur zawiera inulinę, która dla osób z cukrzycą jest wybawieniem.
Dodatkowo zawiera bardzo dużo żelaza, potasu i tiaminy. Działa łagodząco i regenerująco na układ pokarmowy, znacznie poprawia przemianę materii.
Dodatkowo zawiera bardzo dużo żelaza, potasu i tiaminy. Działa łagodząco i regenerująco na układ pokarmowy, znacznie poprawia przemianę materii.
Bulwy topinambura posiadają w sobie także dużą ilość krzemionki. Krzem jako pierwiastek jest niezwykle potrzebny do prawidłowego działania naszego organizmu. Odpowiada za odbudowę mięśni, wzmacnia i poprawia stan skóry i włosów.
Mam nadzieję, że choć troszkę przekonałam Was, że warto w kuchni wykorzystywać topinambur. Jeśli włożycie trochę wysiłku znajdziecie go w sklepach ze zdrową żywnością, a może i nawet na rynku. Pytajcie, pytajcie a na pewno się uda.
Topinambur się bardzo szybko rozmnaża, przy czym nie wymaga praktycznie żadnego wkładu w proces rośnięcia. Dlatego też jeśli raz wsadzicie jego bulwę w ziemię, na bank, w następnym roku będzie ich znacznie więcej.
W ogrodzie mojej Mamy topinambur zajmuje spory kawałek, z każdym rokiem przechwytując kolejną przestrzeń. Uwielbiamy go!
W ogrodzie mojej Mamy topinambur zajmuje spory kawałek, z każdym rokiem przechwytując kolejną przestrzeń. Uwielbiamy go!
Moje dzisiejsze puree z topinambura z jarmużem jest wspaniałe. Co więcej, smakuje jak nadzienie do ruskich pierogów. I słowo honoru, że nie zmyślam. Naprawdę tak smakuje! Pyszny dodatek do obiadu! Wspaniały. Dziś pochłonęłam go chyba aż za dużo, ale co poradzić jak mi tak smakował. Zresztą, zdrowe nie tuczy!
Serdecznie Wam polecam!
Puree z topinambura z jarmużem - prawie jak ruskie:
- 500 gramów topinambura
- 1 duża cebula
- 125 gramów półtłustego twarogu
- 2 garści liści jarmużu
- 1 łyżeczka soli
- 0,5 łyżeczki pieprzu
Topinambur dokładnie wyszorować i ugotować krótko, w lekko osolonej wodzie do miękkości. Powinno to zająć maksymalnie 10 minut. Powinien mieć konsystencję ugotowanego ziemniaka. Jarmuż wrzucić na wrzątek i pozostawić przez 2 minuty, aż lekko zmięknie. Następnie odcedzić i pokroić. Cebulkę pokroić w drobną kostkę i udusić na złoto na patelni. Lekko posolić. W mikserze zblendować topinambur z jarmużem na jednolitą masę. Wyciągnąć, dodać cebulkę, rozdrobniony twaróg, sól i pieprz. Dokładnie wymieszać. Przed podaniem podgrzać.
Smacznego!
Miałam kiedyś w warzywniku topinambur dla liści - herbatą z nich można zbić zbyt wysoki poziom cukru. Smak bulw nam nie odpowiadał :( A szkoda, bo to warzywo, które może zdziałać cuda. Po kilku latach pozbyliśmy się go z warzywnika, co nie było łatwe, bo panoszy się niezwykle ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w akcji "Grzyby i warzywa jesienne" :)
Pozdrawiam
Ja się do smaku przekonywałam kilka lat :) Tak samo jak do ogórkowej! :) A teraz i bulwy i ogórkową wielbię ponad wszystko :) Może za jakiś czas zrobisz drugie podejście? :)
Usuń