Bezglutenowe placuszki dyniowo kokosowe bez cukru, tłuszczu i mąki
Brzydkie a jakie pyszne. Tak powinny się nazywać. Te niepozorne, nieforemne placuszki to istne niebo w gębie. A co więcej, to prawdziwe zdrowie na talerzu. Bez cukru, tłuszczu i mąki. Uwierzycie w coś takiego? Delikatne, lekko słodkie, pachnące kokosem i dynią. Moje ukochane!
Wybaczcie, jeśli ich wygląd nie zachęca. Przyznam się bez bicia.. przegapiłam słońce. Zanim się spostrzegłam na zewnątrz zrobiło się szaro i ponuro i musiała mi wystarczyć moja nieśmiertelna, pokojowa lampa. Ale to nic. Zdjęcia to nie wszystko. Liczy się to co na talerzu. A na talerzu moi Mili wspaniałości.
Jeśli przejadła się Wam dynia, albo z natury nie jesteście jej wielkimi zwolennikami to doskonały sposób na jej sprytne przemycenie. Możecie pomyśleć: - a po co mam przemycać skoro nie lubię? No cóż.. długo bym mogła tłumaczyć.. może powiem tak.. Dynia jest zdrowa! Jest bardzo zdrowa. Zawiera niezwykle dużo beta karotenu, wapnia, potasu, fosforu i magnezu. Do tego jest niskokaloryczna! Czy może być lepszy zestaw? dla mnie nie. Szczególnie teraz, kiedy chłody i szarówki za oknem zmuszają wręcz do pałaszowania niezdrowych, słodkich rzeczy.. Po co opychać się świństwami skoro macie dynię? Ona rozwiąże Wasze wszystkie problemy i dylematy.
Tyle mam do powiedzenia na ten temat.
Do roboty! Róbcie puree z dyni i smażcie placuszki. Jestem pewna, że ich smak Was oczaruje..
P.S. Jakby ktoś szukał, podaję przepis na puree z dyni:
Bezglutenowe placuszki dyniowo - kokosowe bez cukru, tłuszczu i mąki:
- 200 gramów puree z dyni
- 150 gramów wiórków kokosowych
- 2 jajka
- 2 łyżki miodu
- 0,5 łyżeczki bezglutenowego proszku do pieczenia
- olej kokosowy
- 2 łyżki suszonej żurawiny
- 2 łyżki jagód goji
Wiórki kokosowe przełożyć do blendera i zmiksować przez kilka minut, aż stracą strukturę i się mocno rozdrobnią. Następnie dodać jajka, puree z dyni, proszek do pieczenia i miód. Zmiksować do połączenia składników. Dodać żurawinę i jagody goji i wymieszać łyżką.
Łyżkę oleju kokosowego rozgrzać na patelni. Z masy formować kulki wielkości orzecha włoskiego i lekko rozpłaszczając łyżką, smażyć na niewielkim ogniu na złoto z obu stron. Usmażone placuszki układać na ręczniku kuchennym, aby odciągnął tłuszcz. Jeść na ciepło lub zimno.
Smacznego!
wspaniały kolor mają, a poza tym to moje smaki!
OdpowiedzUsuńKarotenu tyle, że ledwie się mieści :) Pyszne są!!
UsuńSmakowite:)
OdpowiedzUsuńNawet baardzo :)
Usuń