Tiramisu malinowe z adwokatem
Tiramisu malinowe z adwokatem. Jak to brzmi. Pięknie. Seksownie. Elektryzująco. Idealnie. Smakuje tak samo. Mogłabym na tym zdaniu zakończyć ten wpis, ale z chęcią opowiem Wam o nim jeszcze trochę.
W ostatnich miesiącach nie mam za dużo czasu na gotowanie, nad czym ogromnie ubolewam. Ale takie jest życie. Dlatego też, żeby nadrobić niedobory kuchenne, dużo robię w weekendy. Wtedy też mogę na spokojnie popróbować nowych smaków, odkryć nowe kulinarne zakątki. Jakiś czas temu odwiedziłam restauracje rodzinną, z typową kuchnią polską. Swoją drogą mają tam doskonałe jedzenie. Ale nie o tym dziś. Po bardzo sycącym obiedzie spróbowałam deseru a był to.. tiramisu z malinami i bardzo mocno wyczuwalną nutą adwokatu. Ale to było dobre. Nie do opisania. Już wtedy wiedziałam, że spróbuje go zrobić w domu. I tak też zrobiłam. Czy smakuje podobnie? Cóż, nieskromnie powiem, że jeszcze lepiej..
Serdecznie polecam!
Tiramisu malinowe z adwokatem:
- 8 okrągłych biszkoptów
- 400 gramów mascarpone
- 3 łyżki cukru pudru
- ok 0,5- 0,7 szklanki adwokatu
- 200 gramów mrożonych malin (albo więcej)
- kubek mocnej kawy
Mascarpone połączyć z cukrem pudrem i adwokatem, dokładnie wymieszać. Każdy biszkopt szybko zanurzać w ostudzonej kawie tak by się nasączył lecz nie rozmókł. Na dnie pucharków powkładać po 1 biszkopcie. Na biszkopt ok 2 łyżki mascarpone. Następnie warstwę mrożonych malin. Na maliny ponownie nasączony biszkopt i masę z mascarpone. Przed podaniem schłodzić.
Smacznego!
Jakie cudne desery! Mam podobne komplety kieliszków i szklanek! :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że są z Pepco, ale nie jestem pewna :) a deserki były przepyszne!!
Usuń