Wegańska pasta nie-rybna z nori
Od jakiegoś czasu kusiło mnie przygotowanie pasty do chleba albo też bogatej sałatki, która miałaby w swoim składzie glony nori. Pamiętam z dzieciństwa, jak moja Mama opalała nad palnikiem suszone płaty nori, powodując, że stawały się chrupiące i niezwykle apetyczne. To zupełnie inny wymiar smaku. Doskonały.
Właśnie dopadła mnie jakaś paskudna, wiosenna infekcja. Akurat teraz kiedy za oknem słońce i ptaki. No ale co poradzić. Ponieważ jednak za długo nie umiem usiedzieć w miejscu postanowiłam coś przygotować. Coś na ząb. Coś ekstra.
Pasta nie rybna to zdecydowanie mój faworyt miesiąca. Jest super smaczna, sycąca, o niezliczonej liczbie struktur i smaków a do tego bardzo zdrowa. Nie tylko dostarczamy sobie dzięki niej konkretną dawkę roślinnych protein ale także wszystko to co kryje się w nori.
Nori, czyli wodorosty, są prawdziwą skarbnicą wartości odżywczych. Zawierają wapń, żelazo, miedź, cynk, fosfor i jod ( w naprawdę sporych dawkach ), a także całą masę witamin, w tym witaminę B12, A, C, E, K i PP.
Wodorosty Nori są produktem wysokobiałkowym - co jest kolejnym plusem, a także niskotłuszczowym. Stąd też szczególnie polecane są osobom dbającym o dietę oraz weganom i wegetarianom. W przypadku wegan kluczowe są dwie kwestie. Białko oraz witamina B12. Białko zawarte w nori doskonale uzupełnia zapotrzebowanie organizmu na proteiny, zaś witamina B12, wspiera układ nerwowy i mięśnie.
Mam nadzieję, że tych kilka argumentów skutecznie przekonało Was do spróbowania mojej cudnej pasty nie- rybnej.
Serdecznie polecam!
Wegańska pasta nie-rybna z nori:
- 1 szklanka ugotowanej do miękkości białej fasoli (ilość po ugotowaniu)
- 1 laska selera naciowego
- 0,5 małej cebuli
- 3 łyżki wegańskiego majonezu
- 1 arkusz nori
- 1 łyżka octu jabłkowego
- 1 łyżka musztardy dobrej jakości
- 0,5 łyżeczki soli
- 0,5 łyżeczki pieprzu
Ugotowaną fasole rozgnieść widelcem, lub przy pomocą blendera, tak aby częściowo zachowała strukturę. Ważne, by nie była zmiksowana na gładko, lecz by możliwe było wyczucie kawałków fasoli. Seler naciowy pokroić w cienkie półplasterki, cebulkę w kostkę. Przełożyć do wspólnej miski. Dodać majonez, ocet, musztardę, sól i pieprz. Wymieszać. Nori opalić nad palnikiem by stały się chrupiące i rozgnieść do pasty. Wymieszać. Podawać na świeżym chlebie.
Smacznego!
Ciekawa propozycja. Koniecznie muszę wypróbować.
OdpowiedzUsuńKoniecznie, bo pycha :)
Usuń